Od jakiegoś czasu prezentuję Wam biżuterię wykonaną zarówno w technice sutasz, jak i w postaci sznurów szydełkowo - koralikowych. Obie te techniki stały się moją pasją, dlatego postanowiłam podjąć próbę ich połączenia :)
W wyniku eksperymentu powstał romantyczny komplet - nie komplet :).
Dlaczego romantyczny? Cóż... tak właśnie kojarzy mi się połączenie turkusowych howlitów z odcieniami czekoladowego brązu i starego złota. Delikatne kolory i forma sprawiają, że komplet może być uzupełnieniem zwiewnej kreacji w pastelowych kolorach. Dziewczęcego charakteru biżuterii nadają również metalowe kwiatuszki i mała kokardka.
Dlaczego komplet - nie komplet? To proste. Zastosowanie różnych technik wykonania elementów kompletu sprawia, że noszone również oddzielnie nadadzą naszemu strojowi niecodziennego charakteru.
A teraz trochę więcej szczegółów na temat wykorzystanych materiałów :)
Kolczyki zostały wykonane z sutaszu w kolorze czekoladowego brązu. Otuliłam nimi owale turkusowego howlitu. Kolczyki swój połysk zawdzięczają brązowym fasetowanym kuleczkom z czeskiego szkła oraz szafirowej taśmie cyrkoniowej. Delikatny charakter nadaje im wykończenie w postaci metalowych kwiatuszków oraz precyzyjnych koralików TOHO w dwóch kolorach: Opaque Turquoise i Gold-Lustered Montana Blue. Ogon to również turkusowy howlit, ale w kształcie kropelki.
Ich całkowita długość wynosi: 9cm a szerokość: 3,2cm.
Bransoletki wykonane zostały z koralików TOHO w trzech (a w zasadzie czterech) kolorach i w dwóch rozmiarach:
- Round 11o Opaque Turquoise,
- Round 11o Transparent-Frosted Teal,
- Round 8o Bronze i Antique Bronze (wymieszałam dwa podobne kolory ze sobą).
Do ich wykończenia zastosowałam metalowe elementy w kolorze miedzianym. Dziewczęcości nadaje im słodka kokardka również w tym kolorze.
Ich całkowita długość wynosi ok 20cm.
Co sądzicie o takim komplecie? Łączenie różnych technik to dobry pomysł czy lepiej stawiać na jednorodność kompletów?
P. S. Ostatnio mam problemy ze zrobieniem dobrego zdjęcia sutaszowi, więc nie karćcie :)