Pamiętacie skromne zielone kolczyki z pirytem dla Oli? Tak bardzo spodobało mi się połączenie tych kolorów, że postanowiłam dorobić bransoletkę. Wyszła mniej skromna niż zakładałam i teraz nie pasują mi kolczyki. Chyba będę musiała zrobić kolejne :)
W centralnej części zastosowałam pierwszy raz w swojej przygodzie z sutaszem element prostokątny. Ciężko się z nim pracuje, ale chyba całkiem dobrze wyszło. Zastosowanie znalazły też fasetowane koraliki Fire Polish w kolorach: Matte Metallic Flax i Gold Bronze. Gdzieniegdzie wplotłam również japońskie koraliki TOHO w kolorze Antique Bronze (swoją drogą uwielbiam ten kolor!). Zapięcie stanowi metalowy karabińczyk w kolorze starego złota. Długość ok. 19cm.
W trakcie mojej pracy na blogu Rozkręcone myśli opublikowano konkurs pt. "Na czerwonym dywanie". Pomyślałam, że bransoletka ma styl wieczorowy i postanowiłam ją zgłosić.
P.S. Jakoś tak zielono zrobiło się ostatnio u mnie na blogu. Sama nie wiem dlaczego, może to przez to lato :)
Piękna, bosko wygląda i ten kolor! :)
OdpowiedzUsuń