Jakoś tak mnie ostatnio wzięło na wspominanie lata. Pogoda za oknem nie zachęca już do długich spacerów, a moja skóra już nie pamięta promieni słonecznych. Tak mnie wzięło, że postanowiłam nadać moim wspomnieniom fizyczną formę :)
W ten sposób powstały trzy bransoletki - każda obrazująca morze i plażę w innym stanie.
Pierwsza ukazuje morze w spokojnym stanie w pochmurny dzień. Fale spokojnie wypływają na piaszczysto-kamienną plażę, nadając jej powoli nowy kształt, a my powoli spacerujemy wzdłuż brzegu podziwiając siłę przyrody.
Druga to wzburzone morze podczas sztormu. Granatowe niebo i morskie bałwany mieszają się ze sobą. Zatraca się linia horyzontu. Oj lepiej żeby w tym czasie nie było Nas na plaży :)
Ostatnia kojarzy mi się z pięknym słonecznym dniem na plaży. W oddali szumi leniwie morze, po gorącym piasku biegają radosne dzieci. Spacerując mijamy wspaniałe budowle poczynione przy użyciu jedynie łopatki, piasku i wody. I wtedy znajdujemy pomiędzy górkami piasku najwspanialszą pamiątkę z wakacji - naszą osobistą, jedyną w swoim rodzaju drobinkę bursztynu.
Ale się rozmarzyłam :) pozostawiam Was z tymi wspomnieniami. Niech grzeją serca w nadchodzące mroźne dni.
P.S. Powoli uzupełniam produkty w galeriach internetowych. Chętnych posiadać moją biżuterię w swojej kolekcji serdecznie zapraszam :)
Są cudne :) ! Czy mogłabym zrobić podobne?
OdpowiedzUsuńJasne! Skręcane bransoletki nie są moim pomysłem. Chętnie zobaczę Twoje próby :)
UsuńPiękne kolory pierwszej i drugiej, takie trochę tajemnicze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam spiralki, a już w takim wydaniu podobają mi strasznie:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam spiralki nosić i dziargać,pozdrawiam
OdpowiedzUsuń